piątek, 4 grudnia 2015

Jak mądrze inwestować... w prezenty?

A dziś z nieco innej beczki. Mianowicie, opowiem o kartach podarunkowych. Cały czas opowiadam o walutach, o środku płatniczym jakim są pieniądze. A przecież, jak dobrze wiemy, nie one ostatecznie są źródłem szczęścia. Bardziej dobra, która za nie kupujemy. Sęk w tym, że ludzie nie potrafią kupować...



Miałem okazję spędzić ostatnio kilka godzin w Matrasie. Prawdopodobnie większość z was kojarzy tę sieciówkę, która zaraz po Empiku cieszy się najmocniejszą pozycją na liście księgarń w Polsce. Akurat trafiłem na niezły kocioł, bo mamy przecież przedświąteczny czas, a więc ten gorączkowy okres, gdzie ludzie robią sobie prezenty. Sęk w tym, że mniej więcej 90% klientów wydało pieniądze kompletnie bez sensu.

Dzień dobry, szukam książki dla dziesięciolatka, dla mamy, na prezent....” Tak to mniej więcej szło przez bite kilka godzin. Nie rozumiem, dlaczego sprzedawca ma wiedzieć, co za książkę chciałby przeczytać, kliencie, twój syn/córka, ojciec/matka, dziadek/babcia, przyjaciel/przyjaciółka? Kto jak nie ty! A jednak to sprzedawca został obarczony tą odpowiedzialnością.... Z racji tego, że jestem książkowym maniakiem, sam dostawałem na różnego rodzaju okazje książki. Rzadko kiedy z którejkolwiek się ucieszyłem. O czytaniu nie wspominając...

Jak mądrze podejść do zakupów? Jak mądrze wydawać pieniądze?


Jest na to sposób. Mianowicie, karty prezentowe. Jest to coś w rodzaju elektronicznego bonu towarowego, który można doładować dowolną kwotą i ofiarować drugiej osobie. Jaka płynie z tego korzyść? Ano taka, że środki znajdujące się na karcie podarunkowej zostaną zainwestowane mądrze. 

czwartek, 8 października 2015

O wypłacie pieniedzy za granicą

Wakacje, co prawda, już się skończyły, ale nieustanne promocje last minut i tanie bilety linii lotniczych cały czas zachęcają nas do mniejszych lub większych podróży. Dzisiaj postaram się przedstawić Wam moje spostrzeżenia na temat wypłacania pieniędzy z bankomatów za granicą. Ile to kosztuje? Jak najlepiej na tym wyjść? Czy w ogóle warto zabierać ze sobą w podróż kartę płatniczą?

Wypłacać czy nie wypłacać? 

Wciąż większość z nas nie ufa do końca swoim bankom, decydując się raczej na wymianę pieniędzy w kantorze niż regularne korzystanie z kart płatniczych za granicą. Według mnie, to trochę mało korzystne rozwiązanie, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że obecnie jest wiele banków, których oferta z punktu widzenia osób podróżujących przedstawia się naprawdę atrakcyjnie. Właściwie, można powiedzieć, że to wybór odpowiedniego banku jest kluczem do zadowolenia.

O wymianie pieniędzy za granicą
Wypłata pieniędzy za granicą to często lepsze rozwiązanie niż ich wymiana w kantorze.


Wybór banku - odpowiedzialne zadanie 

Pamiętajcie, aby dokładnie sprawdzać wysokość prowizji, jakie nalicza bank, przed podpisaniem z nim umowy.  Wybierajcie tylko te banki, które pobierają najmniejsze opłaty lub, co lepsze, nie pobierają ich w ogóle. Z tego, co udało mi się zaobserwować, obecnie najbardziej atrakcyjną ofetą przedstawia T-Mobile z kontem M T-Mobile Konto oraz Millenium Bank z kontem Konto 360. Dokładniejsze porównanie, z którym jak najbardziej się zgadzam, jak i parę użytecznych wskazówek, znajdziecie w tym artykule.

Trzeba także wiedzieć, że wypłata pieniędzy w lokalnej walucie wiąże się z przewalutowaniem. Pieniądze najpierw zamieniane są na dolary, lub euro, a dopiero później na walutę lokalną. Jeżeli bank do tego nalicza prowizję, na pewno nie wygląda to zbyt atrakcyjnie.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Jak najkorzystniej wymienić pieniądze?


Mój blog nazywa się "poradnik walutowy", ale porad do tej pory było na nim raczej niewiele... Dlatego postanowiłem to zmienić, zwłaszcza, że przyszły wakacje i wiele osób zadaje sobie pytanie - gdzie najlepiej wymienić pieniądze i czy taka wymiana ma jakieś znaczenie?

Owszem ma. Wszyscy, którzy myślą, że "kilka groszy" przy kwotach, które wymieniamy - nie mają żadnego znaczenie i że to zbyteczne zawracanie sobie głowy. Nie zgodzę się z taką myślą, bo po szczegółowym researchu udało mi się zaoszczędzić sto złotych przy wymianie dwóch tysięcy złotych na euro. Oto więc kilka porad:

- o urlopie zacznij myśleć kilka tygodni przed wakacjami. Codziennie rano obserwuj kurs, abyś miał chociaż blade pojęcie, że euro trzyma się około 4,20 zł, a funt to kwestia 5,80. W ciągu na przykład dwóch miesięcy będziesz widział, że dla euro 4,11 to tanio (mówimy ciągle o sprzedaży), a 4,26 to stosunkowo drogo. Jak widzicie w ostatnich dwóch miesiącach euro wahało się o około 20 groszy. Na 10 euro to 2 złote, na 100 euro 20. Ja wymieniałem 2000 tysiące czyli otrzymałem 500 euro i mogłem zaoszczędzić 20 x 5 czyli = sto złotych! Nie warto się pomęczyć? Jeden obiad za darmo!

Pamiętajcie, że kantor musi zarabiać i pobiera prowizję!
Pamiętajcie, że kantor musi zarabiać i pobiera prowizję!

- kiedy widzisz, że kurs rośnie, nie przejmuj się i idź... na pocztę. W kantorach Poczty Polskiej panują zazwyczaj kursy z wczoraj i przedwczoraj, kiedy więc euro skacze do 4,20, na poczcie będzie wynosić 4,17, zwłaszcza, że pocztowcy nie pobierają wielkiej prowizji (o ile w ogóle ją pobierają) no i wiadomo, że pocztowiec Cię nie oszuka...

- jeżeli na poczcie nie ma kantoru, albo waluty, którą chcesz - idź do kantoru i zapytaj jaki jest kurs dla kwoty na przykład 2000 złotych. Uwaga! Jest on inny przy takiej gotówce niż przy wymianie stu złotych na dwadzieścia euro! Warto więc zapytać, a nawet się potargować

- nie odkładaj wymiany gotówki na ostatnią chwilę! Na lotnisku są kantory, kursy nie są nawet takie złe, ale często zdarza się, że nie ma większej ilości jakiejś waluty! Miałem tak z chorwackimi kunami, na lotnisku kantor miał tylko kun za trzysta złotych, a potrzebowałem półtora tysiąca...


Mam nadzieję, że posłuchacie rad i komuś ułatwię pobyt na urlopie!

niedziela, 7 czerwca 2015

Grecka sytuacja

Naród grecki znany z tego, że jest wiecznie zadłużony i leniwi po cichu liczy, że Unia Europejska wypracuje plan, w związku z którym dojdzie do ostatecznego porozumienia (pomiędzy kredytodawcą, a kredytobiorcą). Oznaczałoby to w praktyce, że Grecy otrzymają dodatkowe fundusze z programu pomocowego. Podobno takie rozwiązanie pomogłoby temu narodowi w spłacie zadłuzenia. Niewiele z ekepsertów zdaje się podzielać to zdanie, ale z drugiej strony problemy ze spłatą zadłużenia miałyby się pojawić już za 10 lat.


Generalnie, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem Eurogrupa sceptycznie podeszła do propozycji pomocowej zlutego. Co dziwne wiele z decydentów w Europarlamencie i Komisji są zadziwiająco przychylni wszelkiemu pobłażaniu Grecji. Na pewno greccy politycy chcieliby jakiekolwiek opcje pozwalające na przedłużenie czasu spłacenia kredytu, ale pamiętajmy, że nie wszystkie narody mają taką szansę. Tym samym pozwalając Grecji na dłuższą spłatę zadłużeń, czy wręcz anulowania części z nich, zostawiamy wolną, otwartą furtkę dla Hiszpanii, Włoch itd. Pamiętajmy cały czas, że spłata zadłużenia idzie poniekąd z naszych podatków. Patrząc na przykład łopatologicznie: czy pożyczając koledze w klasie 20 zł chcielibyśmy umorzyć jego dług i wspólnie złożyć się na jego spłacenie? To tylko pochwala niegospodarne i nieetyczne zachowania. Eurosceptycy mają tu wiele racji co do debilizmu Unii Europejskiej w tej kwestii zarządzania pieniędzmi. Szkoda, że nie skorzystali z usług ekspreskasa.pl
Nie wygląda to za dobrze.


Sprawa grecka ciągnie się i ciągnie i nie wynika z niej nic. Jedynie wspomniane demoralizujące oddziałowywanie na innych. Radykalna Syriza posiada aktualnie szefa, który ma sporo do powiedzenia w obecnej rozgrywce. Po styczniowych wyborach objął on też rolę premiera. Podobno członkowie Syrizy dążyli do zmiany sytuacji. Oznacza to, że chcieli aby Grecja przestała być na pozycji proszącego o pomoc nieudacznika, a wręcz odwrócili sytuację, jakoby byli pokrzywdzeni przez los i pomoc dla nich była naturalna i konieczna, a nawe o zgrozo! Racjonalna. Jak widać poniekąd im się to udało. Sprzyja temu wszystkiemu napieta sytuacja. O jakim napięciu mówimy? Rosja z jednej strony w swojej „potulnej agresywności”, a z drugiej strony Państwo Islamskie ISIS, które choć nadal daleko to jednak prze w kierunku Europy uzbrojone w niewiadomo co i niewiadomo od kogo. A na wszystim ucierpi EURO w stosunku do USD.



Dzisiaj mieliśmy kolejne dobre dane - indeks zaufania konsumentów Gfk wspiął się na najwyższe poziomy od ponad 13 lat i pozytywnej reakcji nie widać. Proszę nie patrzeć tu na EUR/USD, który zyskał, ale przez słabość USD, tylko na wszystkie pary z EUR. Stosowny wykres jest poniżej. „

niedziela, 12 kwietnia 2015

Zmierzch potężnego dolara

Chyba każdy z nas choćby podświadomie zdaje sobie sprawę, że zawsze coś się kończy i coś zaczyna. Tak w moim (i nie tylko) mniemaniu jest z dolarem.

USD, który był właściwie rządzącą walutą od czasu układu w Bretton Woods powoli się rozkłada. Nie chodzi już nawet o to, że nie jest ona, jak kiedyś wymienialna na złoto. Po prostu stary układ, w którym USA trzęsło światem i dyktowało wszystkie warunki jest już mocno nie aktualny. Co zatem jest aktualne.

Waluta przyszłości?


Aktualnie Chiny wyprzedziły Japonię i są już drugą (a według niektórych źródeł) największą gospodarką na świecie. Mimo to dolar pozostaje podstawową walutą rezerwową. Dzień, w którym się to skończy będzie jednak pamiętny. Tylko, że wydaje się, że nie będzie to kwestia jednego dnia, a raczej długofalowego procesu. Wiele wskazuje jednak na to, że chińska waluta przyjdzie na front. Będzie tak pewnie w następnej dekadzie. Wtedy może nawet 1/5 zapasów będzie w tej walucie. Na razie nie jest to nawet 1 %.

Aby juan został królem walut banki muszę nagromadzić jego spore zapasy. Zanim jednak taki scenariusz będzie realny Chiny muszą mocno zliberalizować swoje zasady dotyczące handlem juana. To szybko z pewnością nie nastąpi. Mimo to... może to dobry czas by gromadzić zapasy w chińskiej walucie?

poniedziałek, 9 lutego 2015

Tadeusz Sznuk i indonezyjskie rupie



Witajcie! Dzisiaj przyznam Wam szczerze, że przeglądałem sobie egzotyczne loty, gdyż... nie wiem dlaczego, ale te wakacje chciałbym spędzić gdzieś po prostu daleko... Może w końcu przełamie swój strach do poznawania świata? Dlatego też dzisiaj w ramach ciekawostek wcale nie będę Wam opisywał Euro, które na pewno świetnie znacie, czy innych europejskich walut - a skupię się na najciekawszych monetarnych cudach z całego świata (no może na dzień dobry dzisiaj tylko konkretnie z całej Azji). 

Warto znać kilka walut, bo kto wie, czy kiedyś takiej wiedzy nie będziemy potrzebować, albo po prostu kto wie, czy pewnego dnia nie przyjdzie nam stanąć oko w oko z Tadeuszem Sznukiem, który zada pytanie: "Waluta Kataru to..." I beng! Zabrzmi głośne beng, Wy stracicie ostatnią szansę i przepadnie Wam też możliwość wygrania kuferka pełnego słodkości... No więc zawczasu dobrze wiedzieć, że w Katarze (tak przecież popularnym i rozchwytywanym po ostatnich Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej i planowanych Mistrzostwach Świata w piłce nożnej), walutą jest jeden rial Kataru, który można wymienić również na sto dirhamów. Riale zresztą pojawiają się w wielu państwach Azji - na przykład w Jemenie, Kambodży czy Iranie - ale pośrednie jednostki, nazywane przez nas groszami są już różne - to filsy, senery czy dinary. W zasadzie prawie wszystkie waluty, które przejrzałem dzielą się w popularnym stosunku jeden do stu, aczkolwiek można znaleźć ciekawe wyjątki. W Kuwejcie, za jeden dinar kuwejcki otrzymacie nie sto, a tysiąc filsów. Tak delikatnie nietypowy jest jeszcze Wietnam, gdzie owszem jeden dong do sto xu, ale także po drodze jeszcze dziesięc hao. No i ciekawostka, że w Wietnamie można być posiadaczem banknotu o nominale pięciuset tysięcy dongów czyli pięciu milionów hao. 

A na do widzenia, ni z gruszki ni z pietruszki pokażę Wam jak wyglądają indonezyjskie rupie. A teraz pytanie do wszystkich zainteresowanych – kto chciałby ze mną polecieć gdzieś daleko do tej Azji, być moim przewodnikiem i trochę mnie ośmielić? Beng! Tadeusz Sznuk mówi, że szansa przepadła. Ale mam dzisiaj humor, pozdrawiam was wszystkich serdecznie!

#waluty Azji #pieniądze Azji #indonezyjskie rupie #pieniądze i podróże #Wietnam #mundial #Katarczycy

Tak wyglądają indonezyjskie rupie.
Tak wyglądają indonezyjskie rupie.   

sobota, 31 stycznia 2015

Euro!

Euro! Ta waluta będzie bohaterem (bohaterką?) dzisiejszego wpisu... Poniekąd łączy się on trochę z notką grudniową, bo przecież na rynkach zapanowała delikatna panika, gdy okazało się, że nowo wybrany rząd Grecji być może będzie chciał opuścić euro strefę... Dlatego porozmawiajmy o tej walucie, zanim stanie się historyczna!

Początki euro sięgają 2002 roku - wtedy właśnie pierwsze monety i papierki zaczęły pojawiać się w światowym obiegu. Mimo to, pierwsze bezgotówkowe przelewy zaczęto wykonywać już w 1999 roku, a samą nazwę (choć przyznajcie, że niezbyt odkrywczą) wymyślono w 1995 roku na specjalnym spotkaniu w Madrycie. Aktualnie w euro płacą ludzie w dziewiętnastu europejskich miastach, a co ciekawe - także w jedenastu krajach, które nie należą do Unii Europejskiej! To między innymi Watykan, Monako, Andora, ale także ku mojemu zaskoczeniu w tym worku można znaleźć Kosowo czy Czarnogórę. To naprawdę spora ilość mieszkańców „Starego kontynentu”.

Jak pewnie sami zauważyliście podczas jakiejkolwiek wycieczki zagranicznej - pasjonujące jest to, że monety euro w każdym kraju są emitowane inaczej, ale nikt na terenie tak zwanego "eurolandu" nie ma prawa nie przyjąć pieniędzy z innymi symbolami. Zastanawiałem się ostatnio, jakie symbole narodowe mogłyby znaleźć się na polskim euro? Jakieś pomysły? Czy powinniśmy powielać naszych królów czy na przykład wrzucić tam Adama Małysza, Sebastiana Wardęgę albo pomnik papieża ze Świebodzina? Co ciekawe i ważne, papierowe euro wyglądają jednak tak samo we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Zaszaleć można więc tylko na monetach.

Prawda jest jednak taka, że według specjalistów korzystniej dla naszej gospodarki będzie, gdy nie będziemy się za bardzo spieszyć z przyjmowaniem euro...


Poniżej wrzucam przykładowe eurocentówki i inne monety, które tak wyglądają na Cyprze.  

Tak wyglądają cypryjskie monety euro.
Tak wyglądają cypryjskie monety euro.
#euro #euroland #Grecja #kiedy euro w Polsce #numizmatyka #gospodarka #problemy