Waluty walutami, ale przyszedł powoli czas by (także z
transakcji walutowych) rozliczyć się z fiskusem... Wiele osób boi się tego jak
ognia, ale moim zdaniem nie taki diabeł straszny jak go malują. Czasu jest
dużo, a jeśli jednego roku przysiądziecie do rozliczenia PITa i zrobicie to
samemu, to gwarantuje, że w kolejnym roku nie sprawi Wam to trudności.
Przygotowałem dla Was kilka rad.
Po pierwsze - warto zawsze skorzystać ze specjalnego
programu, dzięki któremu będziecie tylko wpisywać dane w tabelki i generować
swój PIT. Taki program tworzą największe gospodarcze portale, w tym także te
odpowiedzialne za opiniotwórczą prasę. Takie programy są bezpłatne, a zawierają
wszystkie typy deklaracji rocznych takie jak PIT-28, PIT-38 czy PIT-39. Już
się boicie? Jeżeli te typy nic Wam nie mówią, to znaczy, że po prostu nie
jesteście przedsiębiorcami, a "zwykłymi", że tak to nazwę podatnikami
- a wiec dotyczy Was PIT 37. Warto jeszcze na specjalnym portalu PIT.pl
sprawdzić jaką jesteście grupą (inna jest do umowy o pracę, inna jest na
przykład dla małżonków).
![]() |
PIT można wypełnić i wysłać także przez internet. Nie trzeba chodzić do urzędu. |
Rada numer dwa: nie bójcie się prosić o pomoc i chodzić do
urzędów skarbowych! Choć może zabrzmi to niewiarygodnie, to jednak urzędnicy są
tam dla Was! W wielu urzędach w całej Polsce organizowane są specjalne
"otwarte soboty" podczas których można przyjść i zadać pytania. Co
więcej - jest także akcja, kiedy na przykład przez cały weekend można rozliczyć
się w galerii handlowej. Wystarczy śledzić stronę waszego urzędu.
No i na koniec rozwieje wątpliwości moich kolegów, którzy
jeszcze studiują, a wiem, że wiele osób się zastanawia… „zarobiłem w 2015
niewiele, w sumie nic, jakieś tam pięćset złotych stojąc w galerii handlowej na
promocji serków, więc nie muszę się rozliczać.” Błąd! Musisz! Każdy musi, kto
coś zarobił, a stojąc na promocji miałeś pewnie umowę zlecenie. Rozlicz się i
miej święty spokój, pieniądze przy tak małym dochodzie do Ciebie wrócą latem –
będzie to tak zwany „zwrot podatku”. A z fiskusem lepiej nie zadzierać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz