poniedziałek, 22 grudnia 2014

Grecja i jej waluta



Dzisiaj postanowiłem iść za ciosem i od razu napisać drugiego posta na moim jeszcze świeżym blogu.
Tematem będzie sytuacja w... Grecji. Na pewno każdy z Was pamięta jak krytycznie wszystko to wyglądało jeszcze kilka lat temu, gdy Grecja musiała zapożyczać się w instytucjach Unii Europejskiej, a sama stanęła po prostu na skraju bankructwa... Protesty, strajki - to wszystko źle wpłynęło nie tylko na sam kraj, ale także jego postrzeganie zagranicą i obaliło mit Grecji bogatej dzięki turystom zostawiającym pieniądze bez opamiętania w okolicach Akropolu i na licznych wyspach morza Jońskiego...

Okazuje się, że choć sytuacja w Grecji została w miarę ustabilizowana, to nie ma jeszcze powodów do hurraoptymizmu. Grecja ma pewne polityczne, nazwałbym to wewnętrzne problemy, ale mimo wszystko rynki i giełdy po tych doniesieniach zachowały się bardzo spokojnie i nie wpłynęło to aż tak na cenę waluty Euro. Więcej uwagi bardziej można się doszukiwać w innych przypadku. Bo owszem euro jest najniższe od długiego czasu, a to ze względu na wypowiedzi członków Europejskiego Banku Centralnego zwiększające prawdopodobieństwo wprowadzenia tak zwanego programu QE. Chcecie więcej dowiedzieć się, czym on jest? Przeczytajcie o tym na tej stronie, którą gorąco polecam.

Tak wyglądała starożytna drahma.


A nie byłbym sobą czyli miłośnikiem walut, gdybym nie napisał kilku słów o poprzedniej monecie jaką płaciło się w Grecji zanim wprowadzono tam Euro. Była to drachma - która - tutaj ciekawostka naprawdę najwyższych lotów - była bita aż od czasów starożytności! Drahma dzieliła się na 100 lepta i została zmieniona na europejską walutę w 2002 roku. Co jednak niesamowite to to, że w Grecji nie spotkacie eurocentów - 1 euro ciągle jest dzielony na 100 lepta. Po więcej informacji na temat drachmy odsyłam tutaj.

#Drahma #euro #waluty #Grecja, #lepta, #Europejski Bank Centralny #problemy gospodarcze

Wstępny artykulik



Witajcie! To pierwszy wpis na moim blogu, który będzie poświęcony głównie walutom. Tym tematem interesuje się od dzieciństwa, a wszystko to zasługa mojego ojca, który jeździł na tirach i z każdego państwa w którym był (a jak mam nadzieję, wszyscy zdajecie sobie sprawę, że mój ojciec pamięta jeszcze marki, bo Euro wprowadzono dopiero kilka lat później) i w taki oto sposób gromadziłem sobie różne monety. Moje kolekcja nie jest imponująca, raczej jej nie wymienię na pieniądze, ale wszystko oprawiłem w taką kartonową ramkę i mam łącznie około stu różnego rodzaju monet (zazwyczaj to po prostu najniższe nominały, w niektórych przypadkach w przeliczeniu na złotówki warte tylko kilka groszy). 

Ale do rzeczy. Interesując się monetami, zacząłem również szukać informacji o walutach i w taki oto sposób zainteresowanie przerodziło się w pasję, którą z kolei bardzo chciałbym podzielić się z Wami na moim skromnym blogu. Przynajmniej raz w tygodniu będę tutaj wrzucał różne ciekawostki i mam nadzieję, że znajdzie się grupa osób, które chętnie będą odwiedzać moją witrynę.



Uważam, że to naprawdę fascynujące jak świat, ekonomia i przedsiębiorczość może zmieniać się dlatego, że wahają się kursy walut. Na pewno każdy z Was czytał o tym, jak bardzo ta patowa sytuacja na linii Rosja – Ukraina odbiła się na całej gospodarce nie tylko dawnego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, ale także chociażby Polski… Pojawiły się nawet plotki, że Rosja sprzedała część swojego złota, co szeroko komentowały takie strony jak ta, ale chyba jednak no aż tak źle to u naszego sąsiada nie jest… Mimo to, niektórzy cieszą się z takiego obrotu sprawy, bo nie da się ukryć, że nigdy taniej nie uda Wam się polecieć na przykład na Kamczatkę. O szalonych promocjach pisał niedawno portal Fly 4 Free, a do konkretnego artykułu link znajdziecie tutaj

#rubel #Rosja #waluty #tanie podróżowanie #tanie latanie #podróż na Kamczatkę #wahania waluty