Euro! Ta waluta będzie bohaterem
(bohaterką?) dzisiejszego wpisu... Poniekąd łączy się on trochę
z notką grudniową, bo przecież na rynkach zapanowała delikatna
panika, gdy okazało się, że nowo wybrany rząd Grecji być może
będzie chciał opuścić euro strefę... Dlatego porozmawiajmy o tej
walucie, zanim stanie się historyczna!
Początki euro sięgają 2002 roku -
wtedy właśnie pierwsze monety i papierki zaczęły pojawiać się w
światowym obiegu. Mimo to, pierwsze bezgotówkowe przelewy zaczęto
wykonywać już w 1999 roku, a samą nazwę (choć przyznajcie, że
niezbyt odkrywczą) wymyślono w 1995 roku na specjalnym spotkaniu w
Madrycie. Aktualnie w euro płacą ludzie w dziewiętnastu
europejskich miastach, a co ciekawe - także w jedenastu krajach,
które nie należą do Unii Europejskiej! To między innymi Watykan,
Monako, Andora, ale także ku mojemu zaskoczeniu w tym worku można
znaleźć Kosowo czy Czarnogórę. To naprawdę spora ilość
mieszkańców „Starego kontynentu”.
Jak pewnie sami zauważyliście podczas
jakiejkolwiek wycieczki zagranicznej - pasjonujące jest to, że
monety euro w każdym kraju są emitowane inaczej, ale nikt na
terenie tak zwanego "eurolandu" nie ma prawa nie przyjąć
pieniędzy z innymi symbolami. Zastanawiałem się ostatnio, jakie
symbole narodowe mogłyby znaleźć się na polskim euro? Jakieś
pomysły? Czy powinniśmy powielać naszych królów czy na przykład
wrzucić tam Adama Małysza, Sebastiana Wardęgę albo pomnik papieża
ze Świebodzina? Co ciekawe i ważne, papierowe euro wyglądają
jednak tak samo we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Zaszaleć
można więc tylko na monetach.
Prawda jest jednak taka, że według specjalistów korzystniej dla naszej gospodarki będzie, gdy nie
będziemy się za bardzo spieszyć z przyjmowaniem euro...
Poniżej wrzucam przykładowe
eurocentówki i inne monety, które tak wyglądają na Cyprze.
![]() |
Tak wyglądają cypryjskie monety euro. |